poniedziałek, 11 stycznia 2021

Może jesteś klientem?


Pan Zwyczajny przybył do siedziby firmy Renoma. Nie odgadł, że firma to oszustwo pozoru. Dopiero co powstała. Ojcowie założyciele wypompowali z siebie resztki marnych funduszy. Założył ją niejaki Picol. Został namówiony przez kolesia z Funduszu Zdrowia Narodowego, a był to facet z doktoratem. Kiedy na uniwersytecie zredukowano granty, doktorek wylądował na posadce właśnie w NZW. Marną dostał pensyjkę, ale od czego dobre wytrenowane naukowe myślenie.


Znając głupotę klientów, którym można wcisnąć wszystko, byle było dobrze opakowane, a najlepiej w naukową technologię, Picol z doktorkiem zaryzykowali. Wzięli kredyty. Postawili wszystko na jedną kartę: Jak interes nie wypali, wejdzie komornik. No i sru, ruszyli. Telewizja puściła ich spot reklamowy, bo mieli tam kumpelę, niejaką Żabcię. Ledwo poszyły w tiwi ich pięciosekundówki, już wynajęli biuro. Od razu też zaczęli przyjmować klientów. Pracowali na zmianę siedem dni w tygodniu. I to dzisiaj właśnie wypadł pierwszy dyżur Picola.

Doktorek mu zezwolił na samodzielną robotę. Wkuć mu przedtem kazał wszystkie słówka, terminy i slogany, jakie miał w małym palcu wyszczekany doktorek. Picol napracował się jak nigdy od czasów pięcioklasówki. Zdołał wreszcie zapamiętać tę gigantyczną według niego wiedzę. Było to zaledwie parę zasad psychologii społecznej, ale one świetnie funkcjonowały w stereotypowej terapii Zwyczajnych.

Picol czekał na swego klienta, siedząc za biurkiem. Obie ręce położył po bokach plaptopa. Palce drżały mu lekko, bo komp był już gratem. Zasilanie dyszało niby stary gruźlik. Kiedy zacznie zdychać, drgnie palec Picola i niedostrzegalnie dla pana Zwyczajnego puknie sobie pac, pac w klawisz. Musi zrobić to szybko, zanim klient skuma, że to całe biuro jest graciarnią na poddaszu. I za oknem wcale nie ma wieżowców top klasy, tylko brudne dachy hurtowni skarpetek i pieluchomajtek dla starców. Picol trwa za biurkiem niby nieruchomy przycisk z lawy, tylko drżą mu łapki przed premierę. Pan Zwyczajny wszedł do biura jak pogięty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz