wtorek, 12 stycznia 2021

Król polskiej fantastyki


Maciej Parowski zasługuje na ten tytuł. Dodawał jej chwały w dobrych latach, ratował w trudnych. Prowadził miesięcznik "Fantastyka" od 1983 roku, a już rok później zamieścił w nim moje opowiadanie "Mistrz". I był to mistrzowski wybór, bo jest ono wciąż żywe i ważne. Zamieściłam je w tomie "Tylko Ziemia". Ukazała się drukiem trzy lata później.


W trudnych latach wydał zbiór opowiadań polskich pisarzy "Co większe muchy", ratując literaturę od zapomnienia. Pisał o mnie wielokrotnie. Zamieścił pochlebną recenzję na ostatniej stronie okładki zbioru opowiadań "Plan", wydanego w roku 2009. Warto ją przytoczyć w całości:


"Emma Popik towarzyszyła "Fantastyce" i "Nowej Fantastyce" od szóstego numeru. W marcu 1983 roku ukazało się jej opowiadanie "Mistrz", które wyznaczało nowe kierunki polskiej sf. Chodziło o prozę z ambicjami przede wszystkim artystycznymi, a nie prognostycznymi, pełną psychologicznych niuansów, pokazującą egzotyczne światy, poddane dziwnym przemianom i rytuałom, a opisane z pozycji feministycznych i ekologicznych, Było to mroczne, okrutne, ale też po literacku piękne.

Podobnie pomyślana nowoczesna polska fantasy (Sapkowski, Białołęcka, Brzezińska),horror (Grzędowicz, Orbitowski), fantastyka religijna (Dukaj, Sobota, Huberath) oraz feministyczna (Kossakowska, Tokarczuk) - narodziły się kilka i kilkanaście lat później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz