Trzy po trzy
Gadałam sobie z moją znajomą, która kiedyś była polonistką. Powinnam powiedzieć, że rozmawiałam z byłą nauczycielką języka polskiego. Powiedziała mi, czy raczej wyznała w tajemnicy, jakie obecnie są zasady na pisemnych maturach. Prace sprawdza komisja. Nie ma żadnego kontaktu z uczniami, którzy napisali prace. Dla sprawdzających są to tylko kartki z zapisanymi na nich słowami.
Dlaczego tak jest? Bo to przecież bardzo surowe wymagania. Powiedzmy, restrykcje, gdyż obecnie w modzie jest używaniu obcego słownictwa, oczywiście angielskiego.
Chodzi o zapewnienie jak największej uczciwości. Nie może być tak jak kiedyś: nauczyciel chodził wzdłuż ławek, siedzący przy nich uczniowie pisali prace maturalne, oczywiście rozprawki. Czynili to po raz pierwszy w życiu, i ostatni. Nigdy już nie zostaną zmuszeni do pisemnego rozprawiania o czymkolwiek, i to zgodnie z surowymi regułami. Nauczyciel przechadzał się, by kontrolować, czy piszący nie korzystają ze ściągawek, które położyli sobie na udzie; teraz byłaby to komórka. Nauczyciel od niechcenia opierał rękę na brzegu ławki. Wtedy ściągawki, oczywiście, o ile takie mieli, błyskawicznie zostawały zakryte brzegiem sukienki. Nauczyciel zerkał na tekst, niby to obojętnie, z góry, z boku, z ukosa, w rzeczywistości robił coś nadzwyczaj ważnego, wręcz ratował uczniowskie życie: pokazywał palcem przecinek. Jeżeli był, należało go usunąć, jeżeli miejsce pomiędzy słowami było puste, a nauczyciel postukiwał palcem, należało przecinek wstawić.
Przecinek? Otwieracie szeroko oczy z zdziwienia, czemu jest taki ważny? Od tego problemu, zagadnienia, tematu zaczął się ten wpis. Jeżeli w pracy maturalnej brakuje trzech przecinków lub są postawione w niewłaściwych miejscach, oblałeś, nie zdałeś matury z polskiego. Masz rok na nauczenie się interpunkcji. Czy te przecinki są takie ważne. To sprawa życia? Po co one technikowi? Czy nie może naprawić silnika bez znajomości miejsca przecinka w zdaniu? Jest takie zabawne powiedzenie, które to ilustruje: słychać śpiew i rżenie koni. Stawiamy przecinek, czy nie? Przerób sobie to zdanie na coś o tematyce technicznej, bo się zupełnie na tym nie znam. Pamiętam, że na biologii wkuwałam zasadę budowy pantofelka. Czy kiedyś to wam się przydało?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz