Takie pytanie zadaje Eugeniusz Dębski w swoim opowiadaniu "Adaptacja", zamieszczonym w tomie "Spotkanie w przestworzach 3. Antologia młodych '80". Wykreował w nim straszną rzeczywistość o straszeniu właśnie i o strachach. Czy można się zaadaptować do takiego świata? Być może, ale straszniejszy jest ów świat dla nich rzeczywisty, w którym muszą żyć.
Clif Norton zbudził się od cichego dźwięku pękającego balonu, choć być może wcale go nie było, jedynie sygnał budzenia. Od razu sobie przypomniał wiadomość Komputera Medycznego, zawiadamiającego o konieczności skrócenia długości spania w nocy. Musiał się pospieszyć, by opuścić pokój, zanim zaczną wypompowywać z niego powietrze. Miał jedynie około dwudziestu minut na przygotowanie się do wyjścia. Musi iść do pracy, nie wolno w ciągu dnia pozostawać w domu.
Już chciał wstać z łóżka, gdy olbrzymia betonowa płyta oderwała się od sufitu i runęła na niego. Nie poczuł bólu, była to bowiem okrutna i głupia zabawa w straszenie. Na ekranie vizora pojawiła się twarz Tiny. Dziewczyna usiłowała wybadać, czy bardzo go przestraszył jej dowcip. Zostawało już coraz mniej czasu do wyjścia, w pośpiechu strącił ze stołu "Horro Kodeks", zbiór przepisów na temat straszenia.
Jest wiele rodzajów strachów, każdy może je wytwarzać, nawet małe dzieci, tylko nie on, nie pasuje do tej epoki. Z zamyślenia wytrącił go przeraźliwy pisk, włączono pompy usuwające powietrze z pomieszczenia, wybiegł więc w pośpiechu. W windzie rzucił się na niego olbrzymi potwór, przerażony upadł na podłogę monstrum jednakże zaczęło znikać, odezwał się śmiech Tiny. Cieszyła się, że przeraziła Clifa.W swoim biurze zajął się przeglądaniem wiadomości, które się znajdą w południowym wydaniu "News". Zainteresował go reportaż z rozstrzygnięcia konkursu na Fantom Roku. Zwyciężyła starsza pani i wymyślony przez nią potwór. Według Clifa nie było w nim nic nowego, ale kobieta powiedziała jedno zdanie, które zelektryzowało Clifa.
Postanowił działać, znalazł w archiwum taśmę na temat pewnego etnografa, tak, to było to. Wziął kilka dni wolnego. Kiedy powrócił, udał się z wizytą do swej sąsiadki, która go straszyła. W ręku miał piękny bukiet kwiatów, co Tinę ogromnie zdziwiło. Przyjęła go jak miłą osobę, nie spodziewała się tej wizyty ani kwiatów. Mimo wszystko siedziała bardzo spięta. Clif skorzystał z łazienki i ukrył coś na toaletce.
Powrócił do swojego mieszkania i umocował na suficie mikrofon. Nie musiał długo czekać, by usłyszeć przerażający krzyk Tiny. Coś ją przeraziło. Jak myślicie, czego boją się kobiety? Co kupił podczas wolnych dni od pracy. Podpowiedział mu etnograf, podał adresy osób, które hodowały te zwierzątka, gdyż na wolności już ich nie było.
Clifa ucieszył się, że już się nie boi fantomów i sam potrafi straszyć. Ma wiele pomysłów, wyprodukuje najokropniejsze fantomy. Wystukał kod mieszkania Tiny, zrewanżuje się, zemści. Nagle pomyślał, że Tina ma śliczne oczy.
ano
OdpowiedzUsuń