Nigdy już nie zobaczysz Ziemi
Przeczytałam powieść Luizy Dobrzyńskiej "Dusza", mówiącej o okrutnym układzie społecznym na Ziemi oraz o androidzie, będącym towarzyszem samotnych kobiet czy mężczyzn. Gdzieś w tle przewija się motyw planowanego odlotu wybranej grupy ludzi na przygotowaną do zasiedlenia stację kosmiczną. Motyw ten jest zawieszony, wszyscy wiedzą, że wyprawa się wydarzy, jednakże daty nie podano. Wiemy jedynie, że ten odlot jest konieczny, jako że w naszą planetę uderzy olbrzymia asteroida. I trzeba będzie uciekać.
Wkrótce po zawieszeniu postów na blogu, przeczytajcie poprzednie, doręczono mi dwie książki Luizy Dobrzyńskiej. Tomy "Kawalkada" i "Dzieci planety Ziemia" są kontynuacją pierwszego. Mamy tych samych bohaterów i ciąg dalszy wydarzeń. Termin odlotu nigdy nie został im ogłoszony. Wyruszyli nagle, tego się nie spodziewali.
Mimo że należeli do wyselekcjonowanej grupy znakomitych fachowców, stabilnych emocjonalnie, odlot nie przebiegał spokojnie: musiał interweniować lekarz i podać środki uspokajające. Dowiedzieli się bowiem, że nigdy już nie zobaczą swojej macierzystej planety.
Powinni uważać się za szczęściarzy. Nie podano im całej prawdy o uderzeniu asteroidy w Ziemię. Na naszej planecie wybuchnie kataklizm, ludzie będą musieli uciekać w pośpiechu, a nigdy nie byli w stanie wybudować wystarczającej liczby statków kosmicznych, by wszyscy mogli się na nie załadować. O miejsce na każdym z nich będą się toczyć bezwzględne walki.
W Ziemię uderzy kilkanaście obiektów kosmicznych, ich wyliczony tor przecina się z ziemską orbitą. Nadzieja, że uda się odchylić orbitę każdego z nich, jest płonna, może kilka asteroidów przeleci obok, a reszta? W naszą planetę będą walić jedna po drugiej pędzące obiekty. Każde uderzenie wywoła tsunami i wyrzuci do atmosfery takie ilości gazów i pyłu, że nastąpi jej przegrzanie, a potem ochłodzenie, jak podczas zimy postnuklearnej. W tym czasie ludzie będą się ze sobą bić o dostęp do wejścia na statek kosmiczny.
Mimo że ludzkość wiedziała o grożącym upadku asteroidy, toczyła ze sobą małe głupie wojenki, i to po kilkanaście naraz, chcąc zdobyć więcej pieniędzy, odrobinę terytorium i władzę.
Czy kiedykolwiek słyszeliście o gwieździe Nemezis? Tam odlecą. I nigdy już nie zobaczą Ziemi. Czy będą się oglądać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz