niedziela, 23 stycznia 2022

Proste słowa, pokrętne działania

 "Raport" to moja pierwsza powieść sensacyjna. Została oparta na faktach, na prawdziwych wydarzeniach, w których brali udział realni ludzie. Żadna postać nie została przeze mnie wymyślona. Miałam możliwość czytania akt śledztwa. Pamiętam, jak silne wrażenie wywarły na mnie te zwyczajne słowa powtykane byle jak w krótkie, niegramatyczne zdania. Biła z nich jednak siła emocji, rysował się charakter prostymi krechami. "Tak" - oznaczało zgodę, "nie" - odmowę, żadnych subtelności. Odmowa dziewczyny jest straszną obelgą. Pewnych słów nie można przebaczyć.

Grała głośna muzyka, w bufecie stały butelki wódki, na którą każdego było stać i wszyscy pili z zadowoleniem. Tańczyli, wychodzili na zewnątrz z dziewczynami, wracali, jakby nic pomiędzy nimi nie zaszło. Wszystko było takie proste, choć nie zawsze.

"Idę z nią kawałeczek i od razu mówię, czego od niej chcę, a ona do mnie: "Toś ty taki!" - i tak zaczęła mi na ambicję wjeżdżać, o honorze gadać, że proszę siadać.A że ostatni nie jestem i szybko kapujący, zrozumiałem, że zanim ją się weźmie, trzeba gadkę odstawić. Niektóre dziewczyny lubią takie bajery, trzeba do nich słodko, za rękę wziąć, wódkę postawić, powiedzieć, że ładna, i takie tam inne głupoty - trudno, każdą się bierze na co innego. Nie wiem, co im po takim gadaniu, strata czasu tylko, przecież na tym samym się skończy, ale Mariolka właśnie do takich należała. (...) Ona mnie się cholernie podobała, gotów byłem dla niej chyba ze trzy dni nie pić. Grzecznie i po pańsku odprowadziłem ją do sali, od siebie już nie puściłem, usiedliśmy sobie w kąciku, żeby nas nikt nie widział, kawkę dla niej przyniosłem i tak szczęście dzióbek w dzióbek." Do sali wpadła jednak dziewucha, którą przed chwilą obrobił na łączce i zaczęła z wrzaskiem udowadniać, że są parą. Mariolka wstała od stołu, chłopak wziął sobie litra.


Nie wszyscy jednak reagują tak prosto i topią w wódce nieudane działania. Są i tacy, którzy odmowę uznają za straszliwą obelgę. Czują się zhańbieni i poniżeni. Taki zawód wierci w umyśle, nie można się pozbyć tego drążącego mózg robaka. Taką obelgę można zmyć tylko krwią. 

Ale jak znaleźć w tłumie szalejących i pijanych, kto jest skrzywdzony i kipi od nienawiści. Kręcą się tu i tam, są wszędzie, biegają, chodzą, tańczą, machają do siebie, krzyczą, roznoszą plotki. A zbrodnię można szybko popełnić, między jednym a drugim gestem, wołaniem, skokiem, przytuleniem dziewczyny na chwilę. 

"Raport" nie jest kryminałem, którego bohaterowie popełniają zbrodnie-łamigłówki, układające się w sploty tak wyrafinowane, jak kolory w kostce Rubika. Ta powieść nie snuje misternych intryg, dających sposobność funkcjonariuszom  organów  ścigania do popisów logicznych (...)." Czytamy na ostatniej stronie okładki.



Powieść w formie audiobooka, nagrana przez wydawnictwo Saga Egmont sprzedaje się zadziwiająco dobrze, w dużej liczbie egzemplarzy. Widocznie czytelnicy lubią książki, w których wszystko jest jasne. Nie wiemy tylko: kto zabił  . 


https://audioteka.com/pl/audiobook/raport-saga-egmont

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz