środa, 10 marca 2021

Niesamowity spisek


Stała w holu lotniska Heathrow. Wyglądała skromnie i zwyczajnie. Czekała na samolot. Nie  miała pojęcia, ile osób ją właśnie obserwuje. Nie zdawała sobie sprawy, jak wielki i groźny wir właśnie wokół niej się zakręca. Myślała, że po prostu wraca do kraju. Czyżby to  miała się okazać ucieczka gigant przez całą Europę?


"-Patrz, to ona!" - zauważyła ją kobieta o imieniu Mildred. Była na usługach ważnego typa. Wraz z mężem, Jamesem zrobiliby dla niego wszystko, gdyż za robotę dostawali znaczącą kasę. Dał im jednak zlecenie, które ich załamało. Już sądzili, że nie podołają, a wtedy z nimi koniec: worek z kamieniem i do wody.   Para cwaniaków wyglądała jak typowi Anglicy, nikt by sobie ich nie przypomniał, nawet gdyby się o nich otarł. W tego rodzaju działalności trzeba być mistrzem kamuflażu. W dodatku na lotnisku chcieli załatwić jeszcze osobisty biznes: obrobić stoisko z biżuterią. Zauważyli bowiem, że sprzedawczyni jest otyła i gapowata, łatwo będzie odwrócić jej uwagę. Mistrzem w takich akcjach był James, z kolei Mildred sprytnie zgarniała biżuterię z lady. 


"Śledzili ją od kilku tygodni. Chodzili tam, gdzie podobno lubiła bywać. Tropili dzień i noc. Nie mieli szczęścia, wciąż się im wymykała. I nagle tego poranka."

James chciał wyjąc gazetę z kosza, ale w tej samej chwili sprzątaczka chciała go opróżnić. Co zrobić z upartą porządnicką. Pozostawało tylko wykręcić jej nadgarstek. Czy wiadomość w gazecie była tak cenna?

Uciekinierka, kobieta z Polski podeszła do kiosku, by kupić gazetę. Przeglądała z wprawą, wiedziała, na której stronie wydrukowano tematyczne artykuły, widać, że gazety były jej codzienną lekturą. Nagle natknęła się na pewien tekst i na twarzy odbiło się przerażenie. Mimo to wrzuciła gazetę do kosza.

I nagle, stało się: "To jest on!" Zauważyła mężczyznę i on ją spostrzegł. Idzie ku niej. Napisał do niej


tysiąc listów. Ich wielka miłość trwała tysiąc dni. Każdy list zaczynał się od słów: "Kochana moja!" Chłopak pisał niemal kaligraficznie, jak pod linijkę. Mężczyzna twierdzi, że wcale jej nie zna. Nigdy nie pisał do niej listów, zresztą gryzmoli jak kura pazurem. Dlaczego właśnie przybył na lotnisko. Czyżby chciał ją aresztować? Czy uda się jej uciec? Jakże ciężko jest uciekać od swojej największej miłości. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz