Jak myślą ludzie? Odpowiedź na to pytanie stanie się ważna, wtedy gdy będziemy musieli zmierzyć się lub skontaktować z umysłem Obcych. Możemy na samym początku i z wielką pewnością założyć, że myślą inaczej niż my. A czy w ogóle coś czują.
Wiemy, jakie
zdarzają się nieporozumienia, czy raczej brak zrozumienia języka innej osoby i
jej kodu obyczajowego podczas kontaktu radiowego pilotów. Zwyczajne określenie "Nie
sądzę", może oznaczać "Być może" albo też
"Wykluczone". W pierwszym przypadku osoba słuchająca może sądzić,
że nastąpi atak. I naciska czerwony guzik.
W naszym języku używa się określenia "Na pewno", co oznacza
"Tak, może" albo "Może nie". "Czy on się z nią
ożeni?" "O, na pewno". Co znaczy: "Bardzo wątpię". W
angielskim "Interesting" oznacza "Nudne, nie chcę słuchać".
Do Aliensów nie możemy zwracać się tak
dwoiście.
A jeśli Obcy będzie nam przesyłał symbole matematyczne lub
fizyczne o wysokim poziomie komplikacji? Możemy tak założyć, skoro Szaraki
wyprzedzają nas w rozwoju o 100 tysięcy lat. Niewyobrażalną trudność sprawią
wielkie obrazy o znacznym stopniu złożoności, zawierające w sobie skomplikowane
bloki tematyczne, każdy może być jednym tomem encyklopedii. A skróty,
uproszczenia? I znowu groźba naciśnięcia czerwonego guzika.
Przeprowadzano
wiele badań nad sposobem telepatycznego kodu Obcych, począwszy od pierwszego
kontaktu, od Roswell.
Wiemy, że
podczas porwań Obcy komunikują się
telepatycznie z ludźmi i ze sobą nawzajem. Ludzie opisywali, jak
zachodzi ten proces: sygnał odbierany przez mózg jest natychmiast i
automatycznie przetwarzany na słowa i zrozumiałe symbole.
Powszechnie się
uważa, że telepatia jest umiejętnością słyszenia cudzych myśli we własnym
mózgu. Osoby porwane, które doświadczyły takiej komunikacji, słyszą w swym
mózgach rezonans.
Jak nazwać
umiejętności zwierząt, choćby szczurów umykających wszystkimi szparami z
okrętu, który zatonie, ale jeszcze nie opuścił portu? Co słyszą w swym mózgu
psy, które ciągną swych właścicieli na wzgórek, nadciąga bowiem tsunami. Zatopi
wprawdzie miasto, ale wszyscy patrzą na spokojną jeszcze wodę.
Udało się
odczytać wiele dokumentów mimo zamazywania na czarno słów na temat Obcych, którzy żyli jeszcze po wypadku w Roswell,
byli ranni, pokaleczeni.
Osoby, które
się do nich zbliżyły, nie słyszały słów, ale ludzie ci mogli podzielać z nimi
cierpienia, głębokiego smutku i żalu za tymi, którzy zginęli w wypadku.
I w tym
momencie każdego z nas przeszywa dreszcz przerażenia. Wyobraź sobie, że stoisz
nad umierającym kosmitą i widzisz w swym mózgu jego ból, żal, cierpienia.
Czyżby oni mieli uczucia takie jak my: smutek, przerażenie, tęsknotę? Co czuli
medycy i uczeni w białych fartuchach, podchodząc do nich ze skalpelem,
przyklejając im na czoła elektrody i słysząc w swych mózgach głośny płacz,
wielki żal za towarzyszami, za planetą, której nie zobaczą. Czy kiedykolwiek
mogli zapomnieć to tsunami cierpienia. Obcy, każdy z nas.
!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Leszku, że przeczytałeś, brak słów.
UsuńWitaj Emmo, moim zdaniem tzw. kosmici w zdecydowanej większości posiadają uczucia,a z tego co "mówią" do ludzi to myślą obrazowo, całe zdania podporządkowane są obrazom czy symbolom i tego chcą nas nauczyć bo to ma być dla nas przeskok, krok w przód czy tak faktycznie jest tego nie wiem.Nie wiem nawet czy mój zielony to twój zielony a nie czerwony , czy moje koło to twoje koło a nie kwadrat.Nic nie wiem. A tak bardziej poważnie to oddzieliłbym myślenie duchowe od cielesnego, cielesne to neurony czyli "elektryka", uczenie się przez zmysły jak dotyk(poparzenie,zimno,ciepło)wzrok(przepaść,pędzący na nas samochód)węch,słuch itd. Natomiast myślenie duchowe to połączenie się z kosmosem,możliwość połączenia ze wspólnotą i posiadamy taką zdolność, błądzimy, szukamy jej np poprzez internet, który nie jest jednak jeszcze tym czego podświadomie szukamy.Dowodem takiej zbiorowej świadomości może być to że kilka osób równocześnie wpada na jakiś nowy pomysł/patent, no chyba że ktoś nami steruje i "podrzuca"do świadomości kilku wybrańców daną myśl. szydercaRP
OdpowiedzUsuńMoże tak.... :-)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=vhpwzqVRvdk
Pani Aniu, właśnie wczoraj o pani myślałam, pewnie pisała pani ten komentarz. Skąd to połączenie u mnie i u innych, czy myśli powstają w moim mózgu poprzez drgania atomów w neuronach. Idee same do mnie przychodzą, jak również sceny do książek. Moim zadaniem jest tylko je zapisać. A jeśli idee "infekują" miliony ludzi na Ziemi. Teraz cieszmy się, że nie są brunatne.
Usuń