czwartek, 16 lutego 2017

Knajpiarstwo


W naszych czasach udowadniamy naukowo to, co wszyscy wiedzą i stosują od tysiącleci. Woda zdrowa życia doda, pij dwa litry albo trzy, woda leczy.


Znamy liczbę niezbędnych kalorii i proporcje kwasów tłuszczowych, indeks glikemiczny, witaminy i suplementy. Zdrowie zachowujemy, prowadząc właściwy tryb życia, portale pełen są rad, szczegółowych przepisów i naukowych dowodów. A jednak w przepełnionych szpitalach pacjenci leżą na korytarzach.

A wystarczy zastosować metodę księdza Kneippa. Polega na odpowiednim stosowaniu zimnej wody. Jego dzieło "Moje leczenie wodą" z roku 1886 miało kilkanaście wydań i zostało przełożone na wiele języków. Kneipp zalecał stosowanie zimnej wody na wszelkie dolegliwości. Zanurzanie w zimnej wodzie, polewanie, okłady i zawijanie. Możemy sobie wyobrazić, jak silny mógł być wstrząs termiczny.

Wytykał jego współczesnym charłactwo, wydelikacenie i niewłaściwy tryb życia. Namawiał na proste jedzenie, ganił wszelki przesyt w kuchni i przy stole. Był bezwzględnie pewny, że ma rację. Mimo wszystko, szedł za modą, chociaż o tym nie wiedział. Miał poprzedników.

Wincenty Prieznitz zrobił z wodolejstwa dochodowy biznes. W pierwszej połowie XIX stulecia na terenie dzisiejszych Czech zbudował zakład leczniczy w postaci kompleksu baraków, w których stały miski, konewki i były umieszczone węże gumowe do polewania wodą. Tłumy eleganckich i ważnych gości wymusiły na władzach zaakceptowanie tego "zakładu leczniczego", wzrosła turystyka i dochody regionu.

Już XVI wieku szkoły lekarskie zalecały kąpiele i gorącą parę. Bracia Myszkowscy zbudowali w Pińczowie łaźnię, którą odwiedzali najznakomitsi panowie Europy. Wojciech Oczko, autor dzieła "Cieplice" z roku 1578 zalecał moczenie się w wannie przez trzy godziny, inni nawet przez osiem. Wielmożni panowie przenosili swe kancelarie do łaźni i goście leczyli się obowiązkowo. Ilu potem się rozchorowało lub wyzionęło ducha, historia milczy.

Polewanie wodą zawsze stanowiło nakaz religijny. Czynili to Persowie, o świętości wody w religii katolickiej wszyscy wiemy, gdyż od polewania rozpoczyna się życie duchowe. Woda Nilu miała leczyć wszystko, Żydzi stosowali nakaz zanurzania się siedmiokrotnego w wodach Jordanu, Hindusi moczyli się w Gangesie. Najpierw stosowanie wody uważano za święty nakaz, w czasach rzymskich łaźni za niezbędny obyczaj człowieka kulturalnego.

Tak pozostało do dziś. Ranek zaczynamy od używania zmodyfikowanego wynalazku pana Wincentego Prieznitza, dzień kończymy gorącą kąpielą, choć szkodliwa po pracy. Prysznic stał się nieodzownym elementem filmów z gatunku horrorów lub kryminalnych i nadal drżymy z przerażenia, gdy bohaterka natychmiast po wejściu do mieszkania rozdziewa się i wchodzi do kabiny, a przez jej szklane szyby obserwuje ją morderca.

Mam osobiste porachunki z Kneippem, hartowanie się zimną wodą, przypłaciłam dwutygodniowym przeziębieniem. Przypomnę,  że wymyślił kawę z palonego zboża, którą zalecał, ganiąc picie prawdziwej. Po zbożówce  boli mnie żołądek, dzień zaczynam od prawdziwej. Wiele z zaleceń knajpowskich uznano za niesłuszne czy wręcz szkodliwe. Wtedy jednakże jego wielki biznes rozwijał się wspaniale i łaźnie były pełne klientów, ważnych osób i bogaczy. Analiza jego metody i poprzedników wykazuje, że zawierają kardynalne błędy. Nawet zdrowa i zahartowana osoba nie zniesie skoku do lodowatej wody, a co dopiero chora lub osłabiona, wstrząs zabija. A kogo to ja widzę, czyżby ona, ta celebrytka,  w lodowatej wodzie Bałtyku w towarzystwie panów morsów? I słit focia na fejsie. Knajpiarstwo.

1 komentarz:

  1. Znak Zodiaku: Wodnik. Od dziecka trenowałem: pływanie,potem waterpolo,następnie:wioślarstwo.W wyniku kontuzji na treningu miałem wodę w kolanie.Uwielbiam morze.Byłem ratownikiem. Mam bujną wyobraznię: jak tylko zdarzyła sie okazja: lałem wodę słuchaczom, aż miło. Tekst bardzo mi się podoba.Woda zdrowa życia doda.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń