wtorek, 14 lutego 2017

Opowiadanie Marker

Z okazji walentynek udostępniam opowiadanie Marker.

Ptaki krążyły ponad budynkami, krzycząc głośno w wilgotnym powietrzu. Zataczały pętle wokół gigantycznej anteny na dachu, służącej podobno sieci komórkowej, ale ludzie różnie o niej mówili. Ostatnio jednak rzadko podnosili głowy, więc przestali gadać i się martwić. Pory roku zachodziły jedna na drugą, żadna się nie kończyła, wciąż trwała martwa jesień. Czarne drzewa, już bez liści, stały nieruchomo. Chłopiec obudził się wcześnie, być może z powodu krzyczących ptaków, i spojrzał przez okno na bure, płaskie niebo.

Przypomniał sobie, że był to dzień jego urodzin, musi więc wydarzyć się coś znaczącego. Skończył szesnaście lat, od dzisiaj jest dorosły, podejmie wiążące decyzje, odgadnie coś ważnego. Ptaki jednak krzyczały krążąc i nie mógł się skupić nad życzeniami.

Wyciągnął ramię, uruchomiła się telewizja na szklanej ścianie. Przesuwał palcami w powietrzu, popychając obrazy, otwierające kolejne programy. Było ich zbyt wiele, by przeglądać je ręcznie, telewizor sam się nastawił na oglądane najczęściej, ale chłopiec i tak nie dałby rady nawet przelecieć wzrokiem przez wszystkie.
Nagle zaciekawiła go pewna wiadomość.

- Ostatnim odkryciem jest tak zwany marker - rzekł uczony w studio telewizyjnym. - Nazywamy tak pewien odcinek genu, dotychczas uważany za całkowicie zbędny. - Tu wskazał palcem na pętlę, powiększoną do wielkich rozmiarów. - Ten właśnie mikroskopijny fragment wydziela światło.

- Czy wiemy, jaką funkcję pełni ten tajemniczy rodzaj promieniowania? - przerwała mu dziennikarka prowadząca wywiad.
- Mamy pewne teorie- zaczął uczony.
- Nic konkretnego - znowu przerwała natrętna kobieta.
- Zbyt wiele raczej, wiemy jednak, że nie we wszystkich organizmach występuje ów energetyczny marker.
- Sprawdź więc, czy świecisz.

Kliknij tutaj aby pobrać PDF
PDF na licencji Creative Commons

1 komentarz:

  1. Wyjątkowo skomentuję cytatem z wypowiedzi ks. prof. Włodzimierza Sedlaka:*Tylko doświadczając wewnętrznego światła można wyjść poza swą zwierzęcą naturę. Dlatego tak usilnie należy dążyć, by je odkryć w sobie… Światło stań się we mnie, przeze mnie, dla mnie, przez innych we mnie lub przeze mnie w innych. Światło jest jedną z największych tajemnic naszego życia… Zdaje się że zaczynam to rozumieć…*.
    Być może jestem poza tematem. Może raczej trzeba o wyrostku robaczkowym, niby niepotrzebnym...
    Marker - czyta się bosko.

    OdpowiedzUsuń