niedziela, 16 lipca 2023

Geniusz, miłość i głupcy

 Tom moich opowiadań "Szaman", któremu wydawnictwo OdeSFa nadało podtytuł "Wizje profetyczne", zawiera wiele różnych tekstów. Interesujące są artykuły, a wśród nich jeden szczególnie "Kontrowersje". Chciałam nadać tu tytuł o niezmienności ludzkiej głupoty, zrezygnowałam jednakże, szanując czytelników. Określa  się nadal Średniowiecze jako okres w kulturze będący zacofaniem. Jest wprost przeciwnie: nastąpił  wówczas niezwykły postęp we wszystkich dziedzinach, ale głupcy powodowali ogromne szkody, jak zawsze. Zniszczyli genialnego człowieka, pięknego mężczyznę i wielką miłość. "Prześladowano go przez całe życie. Nigdy nie wybaczono.  Kiedy umierał, rozsyłano po świecie potępiające listy. Heretyk, spalić. Nie znalazł łaski ani wybaczenia." 

"Kim był ten człowiek? Filozofem. Nazywał się Piotr Abelard. Wiek XII. Uważano, że Bóg kieruje człowiekiem. Jesteśmy przyzwyczajeni do schematycznego obrazu Średniowiecza: zastój nauki, powszechna pobożność, wstrzemięźliwość płciowa (...)" "Spójrzmy na obrazy: bogate stroje, namiętne twarze, radość zmysłów.  I w życiu umysłowym panowało bogactwo." Piotr wdał się w dysputę ze swym nauczycielem. Obnażył jego głupotę i ośmieszył. Zyskał wroga na całe życie. Był sławny i prześladowany, umknął pod opiekę króla. Przenosi się do innego miasta, tam ośmiesza kolejnego uczonego głupca, Anzelma. Słuchały go tłumy studentów, zawsze zwyciężał w dysputach. Wtedy wkracza w jego życie piękna kobieta o wysokiej kulturze duchowej. Miłość jest na ich miarę, a także wrogowie. Pisał piękne wiersze o ich miłości. Cały świat się o niej dowiedział. 

Wredny wuj ich przyłapał, Abelard uciekł, Heloizę wuj uwięził w zamku. Nie dało się ukryć namiętności: Heloiza była w ciąży. Abelard pragnął, by go poślubiła. Odmówiła, pisali do siebie listy i one również stały się sławne.  Abelard ukrył się w klasztorze w Argenteuil. Wuj nasłał zbirów, wykastrowali go. Para miała za sobą cichy ślub. Abelard zaczął wędrować po klasztorach, jego sława rosła. Pisał wielkie dzieła. "Kościół uważał, że trzy osoby Trójcy Świętej to trzy osoby, które tworzą jedną w sposób trudny do zrozumienia. 

Piotr odrzucał realne istnienie bytów urojonych jako niezgodne z rozumem." Uznano go za heretyka. Miał szczęście, nie spalono go na stosie. Kazano mu wrzucić do ognia jego dzieła. Robiąc to tłumił gniew i łykał łzy. Wybrał się w daleką drogę do Rzymu, aby znaleźć sprawiedliwość. Szedł powoli drogami, podpierając się kijkiem. Uczeni głupcy pędząc konno, wyprzedzili go i w Stolicy Apostolskiej wiedzieli, że jest heretykiem, nim przybył. Abelard dotarł do klasztoru w Cluny. "Zostań tu bracie", powiedział opat, widząc jego poranione nogi. Abelard umarł w Cluny, Heloiza wybłagała ciało. 

"A teraz nauka moralna w stylu tamtej epoki, czyli wyjaśnienie celowości artykułu. Rozwiń, samodzielnie rozumując, temat: "Jakie korzyści intelektualne i prawne przyniesie ludzkości walka z autorytetem i utartymi poglądami". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz